Sylwester na Babiej Górze
- twarda
- 1 sty 2019
- 1 minut(y) czytania

Do samego końca nie mieliśmy planów na tegorocznego Sylwestra - początkowo myśleliśmy o nocnym pociągu nad morze i z powrotem, były jakieś zaproszenia na imprezy, ale w końcu postanowiliśmy spędzić tę noc inaczej niż w poprzednich latach.
Ok. 19 sprawdziliśmy pogodę na Babiej i okazało się, że jest całkiem, całkiem.
Dużo więcej nie myśleliśmy - spakowaliśmy plecaki, prowiant i piersiówkę i pojechaliśmy w stronę zimy.
Okazało się, że nie byliśmy jedynymi, którzy wpadli na ten pomysł - parking był szczelnie zapełniony i kręciło się mnóstwo ludzi. Tak samo na szlaku - ludzi było tyle, co latem na Giewont, ale mimo wszystko szło się w miarę sprawnie.
Na górę dotarliśmy chwilę przed północą, zdarzyliśmy zrobić kilka fotek i zaczął sie prywatny pokaz fajerwerków w dolinach (głównie Zakopane i okolice), który oglądaliśmy razem z pozostałymi 50-cioma osobami :)
Wszyscy składali sobie życzenia i ogrzewali sie herbatką z prądem, miało to mnóstwo uroku, widoczność była świetna.
Zejście też było magiczne - tunele śniegu oświetlone czołówkami i sznureczek ludzi z lampami schadzący ze szczytu to widoki nie do zapomnienia.
Zdecydowanie polecam!
Comments