Etna
- twarda
- 19 gru 2018
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 21 lut 2019

Podczas naszej wizyty na Sycylii musieliśmy oczywiście podjechać na Etnę.
Było to jedyne ośnieżone miejsce widoczne na wyspie. Etnę widać z wielu punktów na wyspie a pierwszy raz zobaczyłam ją już z samolotu. Lądowaliśmy w nocy, po ciemku, ale lawa wyciakająca po jednym zboczu była doskonale widoczna.
Zaraz po wylądowaniu pojechaliśmy do schroniska ("schroniska" raczej, bo to raczej taki hotel górski) w miejscu, gdzie zaczyna się trek (i skąd rusza kolejka górska) na krater.
Następnego dnia rano zaczęliśmy podchodzić. Wzięlismy sporo ubrań, bo przecież widzieliśmy śnieg. Po 15 minutach szliśmy w koszulkach, słońce nieżle grzało, a podejscie było stromawe. Byliśmy jedynymi albo prawie jedynymi ludźmi na trasie.
Pierwszy odcinek biegł wzdłuż kolejki górskiej, po zboczu, które zimą jest stokiem narciarskim. Odcinek kończy się tam, gdzie dojeżdża kolejka - jest kawiarnia, sklep z pamiątkami i więcej ludzi, którzy podjechali kolejką. Z tego poziomu fajnie już widać morze i inne małe kratery w okolicy.
Druga część jest łagodniejsza, biegnie drogą, którą jeżdżą duże tracki na górę (zabierają też turystów). Jest to dość monotonny marsz po szutrowej drodze, fajne były miejsca, gdzie śnieg odsunięty z drogi tworzył wysokie ściany.
Na koniec doszliśmy do tabliczki z zakazem przejścia - wulkan był aktywny i nie można było w tym okresie dojść do krateru. Tam też zaczęło mocniej wiać i być bardziej zimowo. Można było też podejść na jeden mniejszy krater i zobaczyć go z góry.
Zignorowaliśmy zakaz i podeszliśmy jakieś 500m dalej, do pierwszego mini krateru, z którego wydobywała sie siarka - ta droga była już zdecydowanie mniej wygodna - dużo nierówności i zapadający się śnieg. Zrobiliśmy kilka fotek i zawrócilismy.
Wracaliśmy juz w pełnym słońcu, koło południa, więc zatrzymaliśmy sie na stacji kolejki, żeby złapać trochę słoneczka.
Reasumując trek był łatwy i przyjemny i cieszę się, że byłam tam zimą, bo latem musi być dużo trudniej podchodzić w pyle i upale.
Comments