top of page

Wiesz co to Glima?

  • lasongrzegorz
  • 21 maj 2019
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 16 paź 2019



 

Chlopaki z Bitaminy chyba musieli inspirowac sie takim samym budownictwem, ktore nas przyciagnelo na urugwajskie wybrzeze w okolicach La Pedrera, spiewajac “Zbuduje Ci dom, taki szalas na halas ...” (https://youtu.be/0srJ9m6WeUs) 😉

Jestesmy po srodku lasu oddzielajacego szeroka, baltycka plaze od drogi. Las co kilkadziesiat metrow jest “podziurawiony” wykarczowanym kawalkami ziemi, na ktorych stoja z reguly drewniane domki. My okupujemy wlasnie jedno z takich miejsc dzieki goscinnosci Santiago poznanego na www.workaway.com. On sam mieszka na swojej “dzialce” obok, w wybudowanym juz do polowy domu z gliny wymieszanej z piaskiem i sloma (z ang.: cob; nie znalazlem poki co polskiego odpowiednika, ale wymyslilismy swoj - “glima”). I ten wlasnie niedokonczony projekt powoduje, ze za 3h dziennie naszej pracy, otrzymujemy nocleg w drewnianym domku.

Wiec zaczynamy pomagac Santiago w spelnieniu marzenia.

Jako ze glima jest juz przygotowana, to zaczynamy pierwszy dzien pracy od budowania sciany. Najpierw polanie gornej warstwy sciany woda, pozniej “pomalowanie” jej rozwodniona glina i nalozenie cienkiej warstwy glimy - po tych czynnosciach przygotowawczych, dziubiemy, czyli drewnianymi kolkiem integrujemy nalozona warstwe ze starsza, juz wyschnieta. Potem kolejna warstwa glimy i dalej integrujemy. I tak w kolko az nowa warstwa osiagnie okolo 20cm wysokosci na wybranym odcinku sciany:) zdecydowanie praca, ktorej efekty, w przeciwienstwie do korporacji, widac natychmiastowo!:)

A jak sie skonczy glima, to mamy darmowy pedicure z masazem i usuwaniem zrogowacialego naskorka:) na taka czynnosc przeznaczamy kolejny pelnowymiarowy (tj. 3-godzinny) dzien pracy:).

W pelnym rynsztunku (na boso, w krotkich spodenkach i koszulce wysmarowani owadobojczym srodkiem) stawiamy sie na placu budowy. Santiago juz “wydeptal” gline z woda, wiec nam zostaje “wydeptanie” gliny z piaskiem i sloma. Teraz kazdy ma swoje wlasne stanowisko pracy, wlasna plandeke, na ktora przynosisz jedno wiaderko gliny, dwa wiaderka piasku i jazda - masujesz sobie stopki rozgniatajac gliniane kulki na drobniejsze, usuwasz zbedny naskorek mieszajac mase, a jak juz ja ujednolicisz, dodajesz slomy i dalej masujesz i “pilingujesz” dolne czesci dolnych konczyn:) i tak w kolko az powstanie zbity cob, ktory odkladasz na osobna plandeke do podeschniecia. W Polsce za takie zabiegi placisz 100zl w gore, a tutaj nie dosc ze za darmo, to jeszcze Ci daja dach nad glowa😁zyc, nie umierac!


Jak jestescie zainteresowani, to Santiago poszukuje chetnych osob do pomocy! :)


Ogolem, jeden dzien deptania pozwalal budowac domek przez dwa kolejne dni.

Ale nie sama praca czlowiek zyje:) tylko co tu robic na tym odludziu, kiedy dzien trwa niecale 10h, a ktore troche wypelnia sie w sezonie turystami. Zaczelismy zyc porami dnia, nie patrzac na zegarek, przechadzajac sie urugwajska plaza, bawiac sie z Paczem (nasz psi kolega z domku obok, ktory juz z daleka wyczuwal, ze zmierzamy nad ocean, doganiajac nas z patykiem w pysku), czytajac, itp. A wyjazd na zakupy obiadowe byl odswietnym przezyciem:)

Troche dziegciu jednak dodawaly wieczory. Zmrok zapadal szybciej z racji okalajacych domek drzew, a wraz z nim dopadal nas chlod, ktory przedzieral sie przez sciany drewnianego domku. Nadto wszystko, domek, zasilany bateriami slonecznymi, zmuszal do integracji w jednym pokoju, przy jednej energooszczednej zarowce, a oczekiwanie na gotowanie obiadu (standardowo o 8 wieczorem, jedzony wspolnie z szefem i pozostalymi “pracownikami”, gdzie kazdy odpowiadal za jeden dzien), jak i sam obiad przeplatany byl rozmowami i gra w kosci.

Chcielismy zwolnic to mamy:)


Ogolem warto bylo odciac sie od cywilizacji na jeden tydzien, a manualne zdolnosci budowy domku, moga przydac sie w ciezkich czasach:)! Dwoch tygodni jednak nie dalismy rady:)


W ponizszym linku znajdziecie dosc obszerny, na zyczenie jednego z fanow z komentarzem na zywo, rownie porywajacy jak film o facecie w lodce, wglad w nasze 😁zycie niedaleko La Pedrery.


https://youtu.be/N1Q19zloAp0




Comentários


©2019 by korporacjusze. Proudly created with Wix.com

Subscribe

bottom of page